Od premiery płyty "The Beatles Nova" Grażyny Auguścik i Paulinho Garcii minęły trzy miesiące. Ukazało się kilka znakomitych recenzji. Ot wybrane fragmenty:
„ Wobec tej płyty
jestem zupełnie bezsilny. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia, choć
zanim posłuchałem płyty usłyszałem ten materiał na żywo. Grażyna Auguścik i
Paulinho Garcia grają piosenki z tej płyty we dwoje, bez udziału pozostałych
muzyków, którzy wzięli udział w nagraniu płyty. Nie wiem, która wersja jest
lepsza. Na koncercie muzycy brzmią w sposób niezwykły. To magiczne porozumienie
dwojga ludzi, którzy są jednym instrumentem. Ich głosy splatają się zbliżając
się do siebie i oddalając dokładnie tak jak trzeba i wtedy kiedy trzeba. (…)
Dwa głosy i gitara w zupełności wystarczają do pokazania tego, co artyści widzą
w kompozycjach spółki John Lennon i Paul McCartney. Wydawać by się mogło, że na
temat znanych z repertuaru The Beatles przebojów powiedziano już wszystko. Tak
jednak nie jest. Nie byłem do tej płyty początkowo nastawiony jakoś szczególnie
entuzjastycznie. Po poniedziałkowym koncercie już jestem zwyczajnie oczarowany.
To bardzo proste, czasem wręcz zaskakująco uproszczone podejście do melodii,
które wszyscy znamy. (…)
Magiczne porozumienie
dwojga wokalistów, nie może wynikać jedynie z tego, że grają razem od wielu
lat. To musi być jakaś nieokreślona magia. Nie wiem i wiedzieć nie chcę, ile
scenicznej spontaniczności i emocji wynika z aranżacji, a ile rodzi się na
scenie. Faktem jest, że głosy Paulinho i Grażyny splatają się ze sobą w sposób
zdumiewający, nieprawdopodobny i niespotykany. (…) Ta muzyka to magia nastroju,
brzmienia, każdego dźwięku, to wydarzenie zupełnie niezwykłe, nie poddające się
standardowemu warsztatowi recenzenta”
Rafał Garszczyński (Radio Jazz, Jazzpress)
„ Muzycy poznali się w
Chicago przed 15 laty i od tej pory ich muzyczne poczynania połączyły się
tworząc doskonały tandem okrzyknięty przez wielu krytyków najciekawszym
jazzowym duetem wokalnym ostatnich lat. Współbrzmienie harmonii wokalnych
piosenkarki i brazylijskiego gitarzysty akompaniującego im obojgu wytwarza
niezwykle ciepły i intymny wręcz klimat będący wypadkową południowego
temperamentu Garcii i słowiańskiej duszy Pani Grażyny. (…) Już od pierwszych
dźwięków otwierającego płytę: ''When I'm 64'' słychać iż mamy do czynienia z wyjątkowym i nowatorskim podejściem do
tak znanych nam od lat kompozycji. Jakże trudno zaskoczyć słuchacza czymś
świeżym w odniesieniu do utworów The Beatles, przekonało się przez lata całe
wielu artystów próbujących tego dokonać. Tymczasem Auguścik i Garcia odkrywają
w estetyce samby i bossa novy zupełnie inny potencjał ukryty w tych tak
prostych przecież melodiach. (….) To
płyta, która obowiązkowo powinna znaleźć się w płytotece fana The Beatles, jako
przykład doskonałej transkrypcji na najwyższym światowym poziomie. To płyta dla
miłośników brazylijskich brzmień, miłośników jazzu, miłośników pięknych
melodii... To jedna z niewielu pozycji fonograficznych ostatnich lat, która
plasując się na najwyższym z możliwych poziomie artystycznym, mogącym zaspokoić
gusta niezwykle wymagającego słuchacza -jest jednocześnie płytą niezwykle
przystępną i przyswajalną. ''The Beatles Nova'' sprawdzi się zarówno podczas
kontemplacyjnego słuchania jak i jako niezobowiązujące tło muzyczne. Strzał w
dziesiątkę!”
Jeśli przymknąć oczy,
zapomnieć, że Grażyna jest „nasza” to słychać tutaj wszystko: i swingujący
balsam jej głosu, najsubtelniejsze akordy oraz biegnące niczym ogniki
wirtuozerskie nutki gitary. Ale także powiew najprzedniejszej, doskonałej
wokalistyki. To, że ogranej znanymi przebojami – nie szkodzi. Może właśnie
takiej płyty potrzebowała i Grażyna i …my ! To jest Nasza Grażyna, którą
prawdziwą karierą rozgrywa między Chicago a startym krajem.
Dionizy Piątkowski
„ Ciemna, nastrojowa,
teatralna scena spowita dyskretnym światłem reflektorów. Dwa mikrofony, dwa
krzesła i nic więcej. Punktualnie na scenę wchodzi Grażyna Auguścik w asyście
jednego z najwybitniejszych wykonawców muzyki brazylijskiej Paulinho Garcii. Od
jego pierwszych nut wygranych na gitarze z miejsca przenosimy się w odległe
upalne zakątki świata, czujemy namacalnie zbawienną bryzę od morza i leniwie
sączący się czas. Trudno się tej muzyce nie poddać. Ona wibruje, głaszcze,
zmysłowo szepce. A delikatny głos Auguścik tylko tę pieszczotę podbija. I tak
przez dwie godziny, ani chwili oddechu. (…)
„The Beatles Nova” to
już trzecia wspólnie nagrana płyta przez ten duet. Ta wieloletnia współpraca
zaowocowała perfekcyjną harmonią, niebywałym porozumieniem i otwartością na
siebie. Są jak jeden organizm, który śpiewa jednym głosem. Nawet wtedy, gdy
śpiewają na przemian, fraza wyśpiewana przez Auguścik płynnie przechodzi we
frazę Garcii. Jedno jest czułe na drugie, reaguje na siebie. (…) Publiczność była ukontentowana. Dostała
dokładnie to na co liczyła. Było lirycznie, nostalgicznie, leniwie i przede
wszystkim bardzo ciepło. Idealny wprost zestaw na chłodne jesienne dni i
nadchodzącą zimę”
Beata Wach (Jazzarium)
Do rozpoczęcia marcowej trasy koncertowej pozostało juz tylko kilka dni.
Zapraszamy na koncerty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz